Wylogowani na urlop - autobus
Urlop, urlopik, urlopowanie..... nie ma co, Luby się uparł i wyciągnął mnie na tygodniowy urlop mimo moich protestów pracoholiczki. Kilka kliknięć na portalu do rezerwacji hoteli itp. z którego korzystamy i jest miejscówka. Tutaj mimo tego, że pewnie da się taniej zarezerwować miejsce omijając taki portal, jestem jednak skłonna dołożyć te parę złotych za pewność, że pensjonat czy hotel do którego jadę faktycznie istnieje. Wakacje pod chmurką też są fajne, ale nie wtedy kiedy ktoś wpłaca zaliczkę, a potem się okazuje, że pod adresem do którego jedzie stoi znak drogowy. Niestety nasze kochane ciapągi już były wykupione. Trzy tygodnie przed wyjazdem! Nie wiedziałam, że pekape ostatnio się takie modne zrobiło? A może jak już nie mogą ograniczać połączeń, bo jest jedno to zaczęli ograniczać liczbę wagonów? Luby był wielce zdziwiony taką polityką firmy, bo jak stwierdził, skoro trzy tygodnie przed nie ma miejsc, a są chętni, dodajcie wagonów -> więcej zarobicie. Acz postępowan...