Poczekaj na lekarza
Ostatnio jakoś dobrze mi idzie siedzenie w poczekalniach u lekarzy. Tak się wczułam, że postanowiłam posiedzieć jeszcze troszkę. Swoją drogą można by taki sport zgłosić na olimpiadę. Polska na sto procent zajęłaby pierwsze miejsce. Bo jaki sens ma umawianie kogoś na termin w godzinach dziewiąta - dwunasta. Bach trzy godzinki do rankingu.
Ale co się człowiek dowie to jego. Takiej wiedzy jaką można zdobyć na poczekalni nie zapewnią nawet najlepsze studia. A tutaj jest całkiem za darmo! Może pomijając późniejszy rachunek w aptece jak się coś jeszcze złapie siedząc tak w otoczeniu chorych ludków. Ale bądźmy szczerzy, rachunek za sto złotych w aptece to i tak znaczna oszczędność w porównaniu ze studiami. I tak człowiek może zostać specjalistą chirurgiem, neurologiem, kardiologiem. Co tam, nawet dowie się jak glazurę kłaść.
Ale i tak najlepszą sytuację widziałam wczoraj. Wszyscy tłoczyli się pod gabinetem, czekając na swoją kolej w malutkim przedsionku o rozmiarze metr na dwa. Przy czym dwóch panów postanowiło sobie porozmawiać o koledze, który zdradzał swoją dziewczynę. Wiem, że nie ładnie podsłuchiwać. Ale musiałabym się celowo chyba ogłuszyć, żeby nie słyszeć tego co ktoś głośno mówi dziesięć centymetrów ode mnie. I tak panowie dobre pół godziny ubolewali jaki to chłopak zły. Że poleciał na inną, bo dziana dziunia była. A tamta taka biedna i oni coś podejrzewali itd. Mimo tego żaden z nich nie powiedział tej biednej dziewoi - "sorry laska, ale twój boy cię po rogach wali". Tak przymusowo moja wiedza poszerzyła się o dziedzinę plotkarstwo poziom średnio zaawansowany. Zaawansowany by był gdyby kolega, któremu obrabiali tyłek stał obok :D.
Panowie nie byli tacy piekielni. To inni czekający mnie rozłożyli. Jak na wykładzie, stanęli w dookoła obu panów i grzecznie słuchali. Przysięgłabym, że obracali uszy tak samo jak mój kot. Czyli okresowa wizyta u laryngologa zaliczona :P. Aż bałam się odezwać, że mnie zbesztają bo im przeszkadzam słuchać.
I nikt mi nie powie, że czekanie u lekarza niczego nie uczy. Uczy sztuki niesłuchania. Bo inaczej styki w mózgu mogą się przegrzać.
Komentarze
Prześlij komentarz