Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Kiełbaska z niespodzianką

Obraz
Miejsce akcji: przetwórstwo mięsne czyli rzeźnia Czas akcji: ze cztery lata temu Osoby: Ja & różne artykuły nie koniecznie mile widziane Ostatnio przypomniała mi się historia sprzed paru lat.... Firma już nie istnieje ze trzy lata, więc już chyba mogę sobie pozwolić na opisanie tej historii...... Swego czasu zajmowałam się obsługą IT firm. Ot coś trzeba było zainstalować, komputer się nie włączył czy inne tego typu drobne czy większe naprawy, czyli wszystko to czego Pan Konserwator z młotkiem już nie był w stanie ogarnąć. Miałam też pod swoją pieczą zakład robiący kiełbaski, wędlinki i inne mięsne cuda. Czyli taka stacja końcowa dla krówek i świnek. Często tam spędzałam dużo czasu, bo Pan Menadżer lubił zabawy młotkiem, a jak co do czego to ratuj ! pomocy ! nie działa, a tutaj tyle pracy. No nic, więc siedzę sobie przed starym złomem, który miał już z dziesięć lat lekką ręką ( polityka firmy głosiła, po co kupować coś nowego skoro to jeszcze dycha), złom lekk...

Ciemno wszędzie, czyli zaćmienie będzie.

Obraz
Gdybyśmy żyli parę tysięcy lat temu, pewnie jutro by była doskonała okazja dla wszystkich samozwańczych proroków, uzdrowicieli i innych zbawców. Jaka to okazja jutro, a taka, że uświadczymy zaćmienia słońca. Kiedyś stanął by taki proroczyna na kamulcu i próbował nam wcisnąć kit, że oto świat się kończy, ale on nas uratuje, tylko musimy go czcić i ogólnie zrobić z niego bóstwo.  Dziś już nie łapiemy się na takie sztuczki, od kiedy odkryliśmy, że to my kręcimy się wokół słońca, a nie ono wokół nas, pomijam tutaj część populacji ziemi, która myśli, że wokół niej się wszystko kręci, ona i tak nie zrozumie i się tym nie zainteresuje. Chociaż politycy by się pewnie ucieszyli, po co komu wybory, tyle by się zaoszczędziło, na ich nowy dom lub samochód. Cóż niestety, nauka poszła do przodu i jutro rano wszyscy będą wyglądać jakby dostali kurczu karku, ewentualnie wypatrywali rosyjskiej inwazji, to teraz w modzie. Ni mniej ni więcej zapewne dołączę do klubu wygiętej szyi, czasem t...

Ktoś, gdzieś czyli gdzieś tutaj był szef wszystkich szefów

Obraz
Wczoraj w moim uroczym mieście pojawił się szef wszystkich szefów, czyli nikt inny jak jego władza najwyższa prezydent kraju tysiąc lat za murzynami - Polski. Gdyby nie poczta pantoflowa i facebook, nie miałabym najmniejszego pojęcia, że taki otóż zaszczyt kopnie naszą mieścinkę. I tak się zastanawiam czy to nie jest aby celowe działanie. Po pierwsze odwiedzić miasto w godzinach, kiedy wszyscy ludzie pracują i ci którzy mogliby coś powiedzieć konstruktywnego na temat naszej ojczyzny, najnormalniej ciężko wtedy tyrają na chleb. Po drugie za bardzo się nie afiszować, że się odwiedza dane miasto. Wysłać info do swojej partii, aby to się pojawili działacze będący bardzo zaaaa. Poinformować okoliczne media, żeby parę fajnych sweet foci się ukazało, jako dobry przedwyborczy PR. Ale nie daj Bóg, żeby się zwykły przedsiębiorca czy też pracownik dowiedział. Jeszcze się zwolni z pracy i zacznie zadawać pytania. Czyli jednym słowem przedwyborczy objazd po kraju pt.: no prze...

Abra kadabra czary mary - krówka

Obraz
Bez wstępu... historyjka z dzisiejszego popołudnia.... Siedzę sobie w biurze i w spokoju robię co do mnie należy, na co wchodzi starsza Pani. Co prawda nie ten target jest naszym celem, ale nigdy nic nie wiadomo. Z resztą wolę osoby z "doświadczeniem" wiedzą, że czasem należy zaufać ekspertom, a co za tym idzie praca staje się przyjemnością. Babeczka, jak babeczka, posiwiała już bardzo, ubrana w czarne, eleganckie futro, które wyglądało jakby chciało z niej uciec. Pod pachą dzierżyła elegancką, skórzaną torebkę.  Obok mnie jest dużo prywatnych gabinetów lekarskich, często więc zdarza się, że starsze osoby pytają się czy mogą na chwilkę usiąść, bo tam mała poczekalnia i miejsca nie ma. Z reguły przyjmuję to z dużym entuzjazmem, bo miła odmiana się przyda, a i z takimi osobami jest o czym porozmawiać. Bardzo często opowiadają historię swojego życia włącznie z okresem drugiej wojny światowej. I ten fakt uśpił moją czujność.  Babcia zaczyna mi słodzić: a widzę że...

Nowe nie zawsze znaczy lepsze....

Obraz
Tragedia, masakra.... telefon mi się zaktualizował.... Niby nic takiego nieee?  Był sobie milutki poranek. Otworzyłam moje śliczne, napuchnięte i zaspane ślepia. Spojrzałam na kota w nogach łóżka, który sobie smacznie pochrapywał, zwinięty w kłębek. Jezu jak jemu dobrze tak sobie pospać. No nic, zobaczmy, która to godzina. Sięgnęłam po telefon, który leżał na szafce nocnej, jako jedyne źródło czasu w sypialni. Podobno szczęśliwi czasu nie liczą, więc w sypialni zostawiłam tylko pogodometr, czy jak się to ustrojstwo z czujką na zewnątrz nazywa, ale nawet posiadając wzrok sokoła, bym nie zauważyła na nim godziny. Więc jedynym spobem sprawdzenia, która to już jest na osi, to odnalezienie telefonu. O wcale nie tak późno, od razu humor mi się poprawił, człowiek wcześniej wstanie, ma więcej czasu na wszystko. Na ekraniku wyskoczyła mi informacja, że ustrojstwo chce się zaktualizować. Bateria pełna, więc niech sobie szaleje. Zresztą lubię nowości, może coś fajnego będzie. Z cza...

Pichcić każdy może....

Obraz
Jak to jest niech mi ktoś powie, że panuje wszechobecne przekonanie, że jak facet coś ugotuje to jest ciotą??? Nie mówię tutaj o kucharzach z zawodu. Chodzi mi o zwykłego faceta, który na co dzień pracuje w biurze, na montażach itp. Skąd takie przemyślenia z mojej strony? Ano ostatnio byliśmy u pewnych państwa, znaczy się powiedzmy, nie znajomi ale nie obcy. Więc gadka, szmatka, srutki tutki, mój luby się mną chwali, że pomagam w remoncie, że tynk położę, że pomaluję itd. Czyli żona cud, miód i nie tylko leży i pachnie. Myślę sobie to się też nim pochwalę, że boskie ciasto marchewkowe upiec potrafi.  Zamiast aplauzu, usłyszałam od części męskiej, że csiii, że mam takich rzeczy nie mówić. To nie męskie, ciotowate i w ogóle bleee. Facet nie powinien gotować, nie i basta, nie bo nie, bo kobieta w domu gotuje. No ok, ale mój luby od czasu do czasu coś wygrzebie w necie, i upichci. Bardziej na zasadzie kulinarnego eksperymentu, z resztą on lubi eksperymenty. Czyli co powi...

Koci koci łapci

Obraz
Uwaga znowu o kocie ;) Dla każdego kto jeszcze ma jakieś wątpliwości, że zwierzaki mają swój charakter mam jedną wiadomość, tak mają. Niech dowodem na to będzie mój najmłodszy półroczny sierściuch. Jeszcze troszkę, a będę miała futro z kota na sprzedaż. Od rana to to próbuje mnie wyprowadzić z równowagi. Jeżeli kot może mieć zły dzień i być marudny, to właśnie jest taki przypadek. Poczekał aż wszyscy domownicy wyjdą z domu. Upewnił się, że śpię i dokonał włamu do mojej szafki nocnej. Obudził mnie dźwięk otwieranej szuflady, ale  pomyślałam sobie, że pewnie dobiera się do dolnej części gdzie były kiedyś biszkopty, więc go olałam. Błąd. Coś mi grucha i grucha. Jezuuu czego on znowu chce. Wychylam głowę spod kołdry i zonk. Szanowny pan futro otworzył sobie górną szufladę i poczęstował się moją gumką do włosów. Skąd on wiedział, że ona tam jest???? Nie wiem. Przeraża mnie fakt co to to jeszcze wie i co będzie jak w wigilię wygada. I weź mu człowieku teraz zabierz...