Call me diablo
Jaki to teraz siłowy marketing telefoniczny uprawiają firmy chyba wszyscy już wiedzą wszem i wobec, prawie każdy z nas już chyba ma za sobą dziesiątki telefonów zaczynających się "Dzień dobry! Pani Bla Bleńska ja dzwonię przedstawić ofertę...". i niekończący się monolog, wyrzucony z siebie jednym tchem. Ze swojej strony podziwiam tych handlowców za umiejętność tak długiego powstrzymywania się od nabrania powietrza.
Sytuacja z rana.
Odbieram telefon słowami dzień dobry i nazwa firmy, sama nazwa już ma dodatek czym firma zajmuje, więc nie ma możliwości pomyłki co do branży. Pani jednym tchem wyrzuca z siebie nazwę firmy z której dzwoni, przedstawienie się już widać uznała za nieistotne i leci dalej na bezdechu, że oferują takie cudowne usługi itd.jednym tchem wymieniając ich listę. Co ważne, lista ta obejmowała w całości to czym zajmuje się nasza rzeczona firma. Obudził się we mnie szatan. Z uśmiechem (szkoda, że nie było widać mojej miny przez telefon) pytam czy Pani dzwoni, żeby otrzymać od nas ofertę na rzeczone usługi, bo właśnie dokładnie tym się zajmujemy. Po drugiej stronie zaległa cisza....... długa cisza..... ciche eeeeee zakończona słowami, że no to tak dziękuję za rozmowę. Oj biedna duszo myślisz, że tak łatwo odpuszczę. Tym razem byłam piekielna, poinformowałam Panią, że jak już coś komuś wciskają, to powinni się zorientować komu coś wciskają, bo idiotyzmem jest dzwoni np. kominiarza i proponować, że mu się komin przeczyści. Jakiś szacunek się należy, a nie bezmyślne wciskanie usług niczego nieświadomym klientom, którzy często nie mają pojęcia o co chodzi i są najnormalniej w świecie naciągani. Po czym kulturalnie się pożegnałam - Brawo Ja :D
Komentarze
Prześlij komentarz