Taxi driver

Jak zawsze i tym razem wybierając się na wakacje samochód zostawiliśmy w domu i zarezerwowaliśmy bilety na autobus do Zakopanego. Raz, że taniej, a dwa, że w końcu ktoś mój szanowny tyłek będzie woził. Ponadto górale znają swoje tajemne drogi tak aby nie stać w korkach. Jednym słowem zawsze zdajemy się na profesjonalistów.
Autobus o 16: 40 więc wyliczyliśmy sobie, że jak dwadzieścia - trzydzieści minut wcześniej zamówimy taksówkę to spokojnie zdążymy. Cóż jakoś nie przyszło nam do głowy, że taksówka może się spóźnić i zamiast jak zwykle być po pięciu minutach będzie po dziesięciu. Gdy już w końcu podjechała pod dom zostało nam dwadzieścia minut, phi przecież od nas jedzie się pięć minut, więc nawet czas na drobne zakupy nam by został. Owszem pod warunkiem, że to nie byłby pochmurny piątek w środku wakacji i całe miasto nie stało by w korku razem z nami. Ale jak to bywa zawsze w nieszczęściu mamy szczęście. Kilka samochodów przed nami stał w korku radiowóz policyjny. Patrzymy, a panowie władza bach w boczną uliczkę pod prąd. Idealny skrót żeby wyjechać z korka i po trzech minutach być na stacji. Pan taksówkarz tylko się rozejrzał i dalej za nimi parę metrów co by nie widzieli. Co ciekawe z naprzeciwka przecież jechały inne samochody, a policja pod prąd i co zrobili? Tak panowie policjanci włączyli koguta żeby przejechać. Ale co mu się tam byśmy czepiali przecież cichaczem przemykaliśmy za nimi. My koguta nie mieliśmy więc pan taksówkach zaszalał i po trawie w najlepsze omijać samochody z naprzeciwka. Dowiózł nas nawet sporo przed czasem oczywiście
z konkretnym napiwkiem, bo następny autobus dopiero był za dwadzieścia cztery godziny, a bilety by nam przepadły. Jednak w dzisiejszych czasach można spotkać ludzi którzy są w stanie zaryzykować żeby pomóc komuś innemu w potrzebie. Panu taksówkarzowi należą się jeszcze raz serdeczne podziękowania. A my następnym razem wyjedziemy dużo dużo wcześniej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wciągające plażowe piaski

Mazurek Dąbrowskiego

WC I'm lovin' it