Poszukiwany / poszukiwana
Właśnie wpadła to mnie matula z awizo na paczkę. Mimo, że odkąd wyprowadziła się z domu mięło już parę ładnych lat, to w kwestii czytania ze zrozumieniem sprzedawców na znanym portalu aukcyjnym nie wiele się zmieniło. Ja tylko tak dla zabawy wpisuję adres dostarczenia przesyłki, dalej heja olejcie to i wyślijcie mi paczkę na adres zagrzebany gdzieś w ustawieniach allegro.
I takim to miłym zrządzeniem losu będę musiała zasuwać na pocztę. Ale przy okazji przypomniała mi się pewna dość zabawna historia z paczką w roli głównej.
Był sobie kolejny spokojny dzień, siedziałam sobie w biurze jak zwykle, robiłam to co zwykle, czyli codzienna codzienność. Wpada kuriero - listonosz podaje mi paczkę i recytuje sto złotych itd.
Patrzę się na niego wielkimi oczami, że w sumie to ja chyba nic nie zamawiałam za pobraniem, nie kojarzę, poza tym nigdy za tak małe kwoty pobrań nie robimy. Hmm może coś na firmę, ale nie nie kojarzę, żeby coś było zamawiane. Hmm chwila konsternacji.
Paczkodawca się mnie pyta czy ja to Catlusia Y No w sumie to tak się nazywam, więc jedno już wiem to nic na firmę. Ale ja mimo grzebania w otchłani pamięci nic nie mogę sobie przypomnieć o żadnej paczce, tym bardziej za pobraniem.
Paczkodawca pyta się mnie czy mieszkam na dzielnicy cudownej w naszym mieście, bo tam paczka adresowana, no tak mieszkam, czyli sprawa zaczyna się komplikować.
Więc tak siedzimy i dumamy, gdy nagle nad głową ledowa lampka mi zaświtała. Zaraz zaraz, skoro paczka jest adresowana na dzielnicę cudowną, to co pan robi u mnie w biurze???
A tutaj okazuje się, że kochany kolega pracujący na poczcie zobaczywszy moje nazwisko na paczce, pomyślał o mnie, żebym to z awizo nie musiała się tłuc i powiedział panu gdzie mnie znaleźć w tych godzinach. I to będzie klucz. Proszę pana o pokazanie naklejki. No i jest stoi na naklejce Catlusia Y dzielnica cudowna ulica Tadam, tylko, że ja nazywam się Catlusia Z - Y (mam łączone nazwisko, pierwsze jest mega popularne więc połączyłam) i mieszkam dwie ulice obok ulicy Tadam.
Zagadka się więc wyjaśniła, paczka nie do mnie tylko do mojej prawie imienniczki :) He he, a koledze chyba się lekko oberwało od pana paczkodawcy, mimo, że chciał dobrze. Chociaż jakby w końcu wpadł do nas na to piwo, na które już dwa lata idzie to by wiedział, że to nie ulica Tadam :)
Ps. Nadal czekam aż sam przyjdziesz, inaczej wiesz bmw i bagażnik ;P
Komentarze
Prześlij komentarz