Pucu pucu chlastu chlastu
O tym jak czasem mam szatańskie pomysły.....
Młoda jak zwykle była wczoraj nie znośna, tak wiem, że to już ten wiek, że dojrzewanie i rozum przechodzi w cycki. Aczkolwiek jakoś wczoraj miała smykałkę do drażnienia mnie i wykorzystywała to permanentnie.
W mojej głowie zaświtał pomysł jak jej utrzeć nosa, znaczy się zrobić jakiś perfidny i wredny żart.
Od kilku dni na drzwiach klatki wisiała informacja o braku ciepłej wody, właśnie w dniu wczorajszym. A jak ja znam młodą to pewnie nawet nie zerknęła na kartkę, chyba, że tytuł byłby darmowe gry lub rozdajemy smartfony.
Niczego nie świadomą młodą zaczęłam podpuszczać, żeby umyła włosy. Hehe dość szybko złapała przynętę. Luby wiedząc o co chodzi, siedział przy komputerze i twardo udawał, że jest normalnie.
Młoda w najlepsze wbiła do łazienki i po chwili usłyszeliśmy szum wody. W duszy modliłam się, żeby nadal nie naprawili ciepłej wody.
Czekamy, czekamy aż młoda się rozedrze, że tattooo nie ma ciepłej wody, a tu nic cisza, tylko słychać szum wody. Po jakichś dwóch minutach młoda zakręciła wodę, mu już nie pocieszeni, że żart się nie udał na to z łazienki słychać: Nienawidzę cię..... (ton ewidentnie poirytowany)
Hahahahahahaha łachahchcah leże i turalam się po kanapie, popłakałam się ze śmiechu.
Co młoda zrobiła? Ano wsadziła głowę pod wodę nie sprawdzając jaką woda ma temperaturę. Ot odkręciła ciepłą i wsadziła łepetynę na wiarę. Jakaś sekta miałaby z niej niezły pożytek. Ja za to miałam niezły ubaw. Oczywiście szybko się wydało, że całość zaplanowałam. Myślałam, że moje kochane dziecko tylko się wkurzy brakiem wody, a ona sama sprawiła, że żart wyszedł o niebo lepiej. Już myślę nad kolejnym....
Ps. Kochana córeczko wiem, że czytasz mojego bloga, ale nie mogłam sobie podarować opisania tej historii :D
Komentarze
Prześlij komentarz