Wieczny spoczynek racz mu dać Panie ....

Miejsce akcji: Biuro

Osoby: Ja i mój R.I.P. komputer
Czas akcji: ostatnie parę miesięcy

Wiedziałam, że ten dzień w końcu nadejdzie. Robiłam wszystko aby jak najbardziej go odciągnąć,ale niestety wszystko ma swój początek i koniec.
Ale zacznijmy od początku. Pierwsze symptomy nadejścia końca pojawiły się parę miesięcy temu. Biedak miał problem ze sklerozą. Niby nic, ale dość często zdarzało mu się po prostu zawiesić, jakby o czymś zapomniał i nie mógł sobie przypomnieć. Pomyślałam, że może chłopak zgnuśniał i trzeba go troszkę odświeżyć, więc zafundowałam mu jednodniowe spa, gdzie przeczyszczony został cały od podstawy po czubek cd-romu i otrzymał nowiutki świeży systemik. Zabiegi pomogły niestety na krótko. Biedaczystko tym razem miał poważny zawał płyty głównej i już po nim nie był taki sam. Miewał częste bóle dysku twardego oraz zator w procesorze. Bywały dni kiedy bezradnie wysuwał cd rom i zamykał go nieustannie przez kilka godzin. Kiedy przestały mu już funkcjonować wejścia usb nie było rady, trzeba było postąpić humanitarnie i dokonać eutanazji. Nie mogłam już tak dłużej patrzyć jak się chłopaczyna męczy :( Mimo żalu oraz bólu po stracie postanowiliśmy adoptować nowego małego komputerka. Dzięki poświęceniu naszego dobrego starego przyjaciela, który zgodził się na przeszczep podzespołów, nowy otrzymał procesor oraz pamięć. Dzięki temu Mój stary dobry komputer jest ciągle przy mnie chociaż w części ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wciągające plażowe piaski

Mazurek Dąbrowskiego

WC I'm lovin' it