Chrapać każdy może, jeden ciszej drugi głośniej
Dzisiaj jestem wredna, niemiła, marudna i wredna. Bom po prostu nie wyspana, a wiadomo jak człowiek nie wyspany to człowiek wredny.
Rano ledwo zwlekłam się z łóżka, poczłapałam do łazienki i spojrzałam w lustro. Takich oczu to nawet królik się nie powstydzi, a w workach pod oczami można by hurtowo ziemniaki przewozić.
No tak ale co się dziwić, tak to jest jak się baaardzo późźno chodzi spać. Ale żeby to jeszcze z winy imprezy. A tutaj niee.... tutaj przyczyna inna. Otóż - luby chrapie.
Chrapanie jak chrapanie ktoś powie. Ale jest chrapanie i CHrapanie, a nawet CHRAPANIE. W tym wypadku mamy doczynienia z CHrapaniem. Szyby jeszcze nie wylatują, ale spać się nie da. Z sierściuchów tylko jeden został w sypialni, drugi się ulotnił, żeby pospać w spokoju.
Ja jako wierna żona pozostałam na posterunku, znaczy się w naszym małżeńskim łożu. Pokłady miłości i cierpliwości szybko się skurczyły, więc próbowałam jakoś lekko przebudzić lubego, żeby chociaż na chwilę przestał, abym mogła zasnąć. Aby osiągnąć cel zastosowałam kilka sposobów:
Sposób 1. Delikatne smyranko i łaskotanko. (normalnie powoduje u lubego ataki śmiechu i reakcje jak ryba wyjęta z wody) - tutaj tylko chrząknięcie i chrapanie dalej.
Sposób 2. Drapani w jedno miejsce - efekt, poruszenie się, odchrząknięcie, cisza na dwa oddechy i znowu chrapie.
Sposób 3. Lekkie szturchanie nogami w nogi - zero reakcji.
Sposób 4. Naśladowanie jego chrapania tak samo głośno - zero reakcji.
Sposób 5. Systematyczne pogłaśnianie dźwięku telewizora coraz głośniej i głośniej ... - zero reakcji, a nawet wydawało mi się, że młody coraz głośniej chrapał, jakby starał się zagłuszyć telewizor.
Sposób 6. Wiercenie się, jak podczas przewracania we śnie albo układania do snu - podziałało minutę, ale ileż mogę się wiercić.
Sposób 7. Zatkanie nosa - jeeee działa, ee nie młody otworzył usta i przez nie dalej chrapie.
Sposób 8. Drastyczny - zamierzenie się iiii wypych z tyłka hehe, czyli kop, ale zadkiem. Jee pomogło, ale młody wściekły, że obudzony, to mi się jeszcze oberwało ech. Pięć minut później chrapieee na nowo.
Jak widać kreatywna jestem, ale nadal nie odkryłam sposobu, żeby młody nie chrapał. Nawet był u pani laryngolog. Pani doktor mądrze zajrzała mu w nos i powiedziała, że to przez krzywą przegrodę i od razu na zabieg sio. Tylko dlaczego luby chrapie z zatkanym nosem, hmmm. Pani doktor wojskowa, która znała jedną tylko diagnozę pt. krzywa przegroda nosowa nie dopuszczała innego rozwiązania. Ciachać i ciachać, taa i co jeszcze.
Ps. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, chętnie spróbuję, bo w wyobraźni nieraz podduszam młodego poduszką :)
Pps. Kochanie wiesz, że Cię kocham i mówiłam Ci jest plus chrapania - przynajmniej wiem, że żyjesz :) ;P
Ppps. Wniosek na dziś: Chrapanie powinno być karalne i leczone pod przymusem.
Komentarze
Prześlij komentarz