Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. ..

Miejsce akcji : chatka Wiśniowych ludków
Osoby : Ja, luby & tajemniczy złodziej
Czas akcji : niedawno

   Na nasze domostwo padł blady strach. Niby nic, ale zaczęły znikać gumki do włosów. Na początku zupełnie nie zwracałam no to uwagi, tłumacząc to tym, że pewnie gdzieś odłożyłam i zapomniałam lub że młoda mi podkradła. Zamiast ich szukać lub zapytać się młodej poprostu wyjmowałam kolejne z pudełka. Po tygodniu zapasy z pudełka zaczęły się niebezpieczne kończyć, a do tego jeszcze młoda przyszła do mnie z pretensjami dlaczego zabieram jej gumki. Coś dziwnego się tutaj działo. 


Gumka do włosów niby nic istotnego, ale gdy w ciągu tygodnia zginęło około 15 sztuk, obudziło to we mnie instynkt detektywa. 
   Zabrałam się do sprawy niczym Sherlock Holmes. Na początku podejrzewałam młodą, ale jej również ginęły gumki i to z najprzeróżniejszych miejsc typu biurko, szuflady. Potem moje podejrzenia drogą eliminacji padły na lubego. Tylko co on miałby z tymi gumkami robić? Na głowie jakieś dwa centymetry włosów, a przy tym włosy z przodu głowy postanowiły już podjąć proces emigracji do lepszego miejsca. 
  Niezrażona tymi faktami postanowiłam najpierw sprawdzić czy nie wymyślił czegoś w swoim stylu. Jako bujający w chmurach mógł na przykład wpaść na pomysł zbudowania czegoś z tych gumek, jakieś opcji typu super ekstra odporny na uderzenia dysk twardy i oczywiście zapomniał mi o tym powiedzieć. 

    Przez kilka dni niestety nie odkryłam nic dziwnego w jego zachowaniu, więc postanowiłam się z nim podzielić moim odkryciem i obawami. Pomysł zbudowania czegoś nowego oczywiście przyjął z entuzjazmem jak to na mojego prywatnego wynalazcę przystało. I przyobiecał zająć się tym w najbliższym wolnym czasie,  suuuppper, po co się odzywałam. Ale sprawa gumek do włosów nadal pozostała nierozwiązana. Z prostego bilansu, że oni ja, ani młoda, ani luby, nie jesteśmy sprawcami ich znikania wynikało tylko tyle, że nadal gdzieś znikają, a zapasy były już na wyczerpaniu. Stojąc w obliczu katastrofy, że nie będzie czym związać włosów do pracy, o trwoga, postanowiłam zastawić pułapkę.

    Wieczorem kładąc się spać celowo umieściłam dwie nowiuteńkie gumki do włosów na półce za głową na łóżku w sypialni. Pozostało tylko czekać i nie zasnąć. Godziny mijały powoli, cholernie powoli, sen natomiast chętnie chciał mnie dopaść, dzięki Bogu chrapanie mojego lubego skutecznie pomagało mi nie zasnąć. Twarda w swym postanowieniu trwałam udając, że śpię.

    Po północy usłyszałam cichutkie kroczki. Ktoś lub co gorsza coś się składało i było już cholernie blisko. Wbiłam się głębiej pod kołdrę, nie chcę tak młodo umierać! eeee jak coś obudzę młodego niech go pierwszego zje. Coś w ciemności uderzyło o półkę z tyłu za naszymi głowami. Luby tylko chrapnął w innej intonacji, jego to by chyba nawet czołg jadący środkiem sypialni nie obudził. 
     Teraz pomysł z roletami sto procent zaciemnienia już nie wydawał mi się taki atrakcyjny. Kroki coraz bardziej się zbliżały, bliżej i bliżej, nieee no starczy tego horroru,  zawał serca, ja podziękuję. Zapaliłam nocną lampkę przy łóżku, dokładnie w momencie, aby nakryć złodzieja na gorącym uczynku. Aaaa tego nie brałam pod uwagę,  hehe,  zaczęłam się śmiać w najlepsze, obudziło to młodego (dziwne). Z tyłu za łóżkiem stał nasz półroczny sierściuch z dowodem zbrodni w pyszczku. 


   Niczym nie zarażony zaskoczył z łóżka i udał się ze swoją zdobyczą do salonu. Oczywiście udaliśmy się za nim. Ni mniej ni więcej okazało się, że gumki służyły mu jako zabawki. A co w toku dalszego śledztwa wyszło,  pełno ich było pod meblami, łóżkami i nawet pod lodówką. A że sierściuch lekki i zwinny i co najgorsze umie szuflady otwierać to wyciągał je nawet gdy je chowaliśmy. 

Ps. No cóż chyba będę musiała mu kupić jego własny zestaw,  bo właśnie próbował mi zdjąć z włosów kolejną gumkę.

Pps.  Mój luby stwierdził, że dobrze, że nie kradnie innych gumek 😉

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wciągające plażowe piaski

Mazurek Dąbrowskiego

WC I'm lovin' it